wtorek, 16 października 2012

Autumn is coming

W dzisiejszym poście już widać, że przyszła jesień. Mimo że tęsknię za słońcem, lubię tę porę roku. Lubię to, że zakładamy na siebie więcej warstw ubrań niż w letnie dni i że faceci noszą buty za kostkę. Choć nie podoba mi się to, że tak wcześnie robi się już ciemno na zewnątrz, co stanowiło pewien problem przy robieniu zdjęć na ulicy, a ostatecznie przeniosło nas do Galerii Łódzkiej. Co akurat było dobrym wyborem, bo to centrum handlowe przyciąga ciekawie wyglądających ludzi. Choć przyznam, że miejsce nie jest raczej bardzo istotne, bo fajnie ubranych facetów można spotkać nawet w MacDonaldzie. Co ciekawe, to kobiety mówią o swoim zamiłowaniu do butów, a ostatnio coraz częściej zauważam, że to właśnie mężczyźni mają naprawdę dobre oko do tej części garderoby. Często nawet lepsze niż my.
Podczas niedzielnych poszukiwań, od jednego z fotografowanych przez nas chłopaków dowiedziałam się o istnieniu marki SSUR, której inicjatorem był alternatywny raper Ruslan Karablin. Pod tym szyldem znajdziemy całą kolekcję Comme des fuckdown z której pochodzi snapback widoczny na jednym z poniższych zdjęć. Ich projekty są naprawdę warte uwagi. Sprawdźcie koniecznie.

 










niedziela, 23 września 2012

Goodbye, summer

Znalazłam ostatnio zdjęcia z pewnej sesji, której efekt jak się okazało nie pasował do początkowej koncepcji, więc nie zamierzałam ich publikować. Jednak, kiedy się im przyjrzałam doszłam do wniosku, że właściwie trochę szkoda, żeby pozostały jedynie na moim dysku twardym i postanowiłam się nimi podzielić. Obecnie dni nie należą do najgorętszych w roku, więc przy pomocy tych zdjęć próbuję poczuć jeszcze ostatni powiew lata, które niestety minęły zbyt szybko. Ostatnie dni września wiążą się dla mnie jeszcze z ostatnim egzaminem na uczelni, ale po nim już zamierzame realizować wszystkie pomysły związane z blogiem, które gdzieś kiełkują mi w głowie.

Chciałam jeszcze zaprosić tych, którzy tutaj zaglądają na portal bezstylu.com, gdzie trochę działam. Na razie dopiero się rozkręcamy, ale będzie już tylko lepiej.















fot. Aleksandra Urbańska

Na koniec jeszcze backstage video by Anna


poniedziałek, 3 września 2012

Men in fashionland

Dawno nie było nic street fashion, więc czas na nową dostawę fajnie ubranych facetów. Wszystkie stylówki są raczej proste i pokazują, że nawet w dresie można wyglądać naprawdę dobrze. Wystarczy tylko zwrócić uwagę na detale, a chłopaki ze zdjęć (świadomie czy też nie) potrafią zadbać o szczegóły. Oprócz ciekawych stylizacji sfotografowałyśmy też parę rzeczy, które zwróciły naszą uwagę, jak chociażby marynarki niemieckiej marki McNeal dostępnej w sklepach Peek&Cloppenburg. Ostatnio też urzekły mnie sklepy typu india shop. Można tam znaleźć prawdziwe perełki jak na przykład przedstawione na zdjęciach plecaki. Wybór wzorów i kolorów jest naprawdę duży, a cena niewielka. Do H&Mu powrócił David Beckham z nową, jesienną kolekcją bielizny. Warto tam zajrzeć i wybrać coś dla siebie.








                                                                                ***









wtorek, 28 sierpnia 2012

Zostawcie w spokoju skarpety w sandałach

      Nie, wcale nie dołączyłam do jakiegoś zbzikowanego stowarzyszenia walczącego o wolność tej części garderoby. Nie próbuję też upodobnić się do Zgredka, domowego skrzata z serii o Harrym Potterze pałającego miłością do wełnianych skarpet w dziwne wzory. Po prostu męczy mnie już antypropaganda tego połączenia i fakt, że często negatywne komentarze na ten temat pochodzą od osób, które noszą tipsy i posiadają nielimitowany karnet na solarium.

      Nie zamierzam nikogo przekonywać do powyższego zestawienia. Sama nie jestem jego wielką fanką. Zastanawiam się tylko dlaczego akurat ono wywołuje takie oburzenie wśród Polaków. W latach 80 nikt jakoś nie narzekał na to, że jest taka moda, a przecież w kwestii ubioru kochamy wracać do tych właśnie czasów, więc dlaczego by sobie nie odpuścić tej nagonki i przestać wylewać swoje żale na portalach internetowych, że ten czy inny projektant ubrał swoich modeli w skarpety i sandały. Zresztą na ulicach możemy dostrzec o wiele więcej naprawdę błędnych interpretacji panujących trendów przy których to połączenie wydawałoby nam się szczytem dobrego smaku.

      Gdyby tak ze stóp polskich mężczyzn usunąć każdą skarpetę ubraną do sandałów, nie zmieniając przy tym nic więcej, styl naszych ulic wcale by się nie poprawił. Nie zmieniłoby się właściwie nic. Do czego zmierzam? Tytułowe połączenie tak naprawdę nie jest jakimś ogromnym problemem, którego likwidacja całkowicie odmieniłaby wygląd Polaków. Właściwie jest długa lista rzeczy, które powinniśmy poprawić, żeby kiedykolwiek można było mówić o modzie warszawskiej, łódzkiej, polskiej tak jak dziś mówimy o tej londyńskiej, paryskiej czy włoskiej i czerpać z niej inspiracje. Na dzień dzisiejszy mogę jedynie stwierdzić, że potrzeba naprawdę sporo czasu, żeby to nastąpiło. Bo niestety Polacy mają to do siebie, że lubią niektóre sprawy zamiatać pod dywan i przykrywać je tymi, które naprawdę nie mają większego znaczenia. I tak też jest w przypadku mody. Lepiej krzyczeć o braku stylu w przypadku skarpet w sandałach niż zwrócić uwagę na prawdziwy problem.

         Sprzedaż online, showroomy, vintage shopy. Internet jako kopalnia inspiracji. Dzisiaj możliwości mamy więcej niż jeszcze parę lat temu, a zupełnie nie potrafimy tego wykorzystać w odpowiedni sposób. Oceniamy i komentujemy, ale sami boimy się poddać ocenie, przejrzeć się w oczach innych i spojrzeć na własny wizerunek krytycznym okiem. Jesteśmy zgodni tylko co do tego co jest złe, a wydane sądy na ten temat są niezaprzeczalne i nieodwołalne. Dokładnie tak jak w kwestii tych nieszczęsnych skarpet w sandałach. Cóż, to jest właśnie element charakterystyczny postrzegania mody przez Polaków. Każdy kraj ma w tej kwestii jakiś wspólny mianownik, coś co niezależnie od tego co jest na topie w jakiś sposób spaja ich styl. U nas niestety jest to właśnie ta niechęć do zmian i przekonanie, że dobry wygląd zawsze wiąże się z dużymi kosztami, co akurat nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Błędem też jest to, że bardziej ufamy sklepowym witrynom niż własnym przekonaniom, a strach przed tym co nowe zmusza nas do brania bez zastanowienia tego co daje nam zachód w postaci H&Mu czy Zary. Nie doceniamy też polskich projektantów czy marek usilnie kopiując sieciówkowe manekiny, które powiedzmy sobie szczerze nie są żadną wyrocznią w tej kwestii.

     Czasem spotykam ludzi, na których twarzach maluje się zdziwienie, kiedy im mówię, że są świetnie ubrani, a naprawdę mam wrażenie, że widziałam ich na lookbooku. Mówią, że zupełnie nie zwracają uwagi na to co jest modne, nie interesuje ich to, że teraz się nosi ćwieki czy pastele. Kupili coś, bo im się podobało. Niektórzy kokietują, żeby nie wyszło, że cały poprzedni wieczór spędzili wymyślając strój (zwykle faceci, bo przecież to takie niemęskie i nie wypada). Niektórzy rzeczywiście nie zdają sobie sprawy, że przez przypadek wyglądają jak z reklamy dobrego gustu. Po prostu lubią się dobrze prezentować. Takich osób, jak i tych, którzy są świadomi swojego stylu jest z dnia na dzień coraz więcej, ale niestety nadal to tylko odsetek pośród tych, którzy zachowują się tak jakby modę uważali za coś złego albo głośno mówią o tym jak bardzo ich interesuje, a ubierają się tak jakby ich pojęcie o tym co wygląda dobrze nie zmieniło się od czasów pierwszych teledysków Liroya.

                                                                                                                                                 
     Nie trzeba być odjechanym na punkcie najnowszych trendów fashionistą, żeby wpływać na kondycję polskiej mody ulicznej. Nie trzeba ubierać się w swój tee, wymyślać outfitów czy używać innych branżowych sformułowań. Tak naprawdę to każdy z nas jest jej częścią i w mniejszym czy większym stopniu tworzy całokształt obrazu. Czego najbardziej nam brakuje, żebyśmy mówiąc o tym jak ubierają się Polacy czuli dumę, a nie wstyd? Otwartości. Ciągle jesteśmy zamknięci na modę i nie chodzi tu o wszelkie must have sezonu tyle co o zwykłą tolerancję względem tych, którzy nie boją się wyróżnić z tłumu. Bez tego, niestety nigdy nie usłyszymy o tym jak bardzo inspirujące są polskie ulice. A szkoda. 

tekst napisany dla bezstylu.com


                                    tak do tych skarpet w sandałach mój ulubiony pokaz Burberry w którym one występują w naprawdę fajnym wydaniu

niedziela, 26 sierpnia 2012

Fashion Army

Militarne wzory coraz bardziej nas do siebie przekonują i zbliżają się już do tego, żeby być prawdziwym must have sezonu. Pewnie w końcu będziemy mieć dość tego motywu, ale nacieszmy się nim póki nie stanie się nowym galaxy printem czy 'flagą amerykańską' i nie będziemy mogli włączyć lookbooka, tak, żeby nie ujrzeć go w przynajmniej połowie stylizacji. Następnie zaszczyci swoją nadmierną obecnością wszystkie najbardziej popularne sieciówki, a w dalszej kolejności bazarki i polskie ulice zmienią się w poligon, ale dopóki to nie nastąpi warto go wykorzystać w swoich stylizacjach. W tym zestawie wzór moro występuje w trochę rockowym wydaniu z ćwiekami, trampkami i 'podartymi' rurkami, ale to tylko jeden z naprawdę wielu sposobów jak go nosić.


 









kamizelka: trashion by Karolina Kulicka dostępna w fashionfreak


model: Piotr Banasiak
zdjęcia: Joanna Ludwisiak Photography

sobota, 25 sierpnia 2012

Pan tu nie stał, zwracam panu uwagę


Jest wiele rzeczy za które kocham Łódź, a jedną z nich jest na pewno Pan tu nie stał. Nie, nie jest to post sponsorowany i nikt nie zmusił mnie do pisania miłych słów na ich temat. Po prostu uważam, że to kolejna perełka na mapie polskich marek na którą warto zwrócić uwagę. Ich ubrania czy też akcesoria nawiązują do stylistyki lat 60/70, czyli czasów, kiedy do Zachodu było nam zdecydowanie dalej niż teraz, a w sklepach w większości były rzeczy krajowe. Można powiedzieć, że w ten sposób dają nam pewien kawałek historii. To taka podróż do przeszłości bez wehikułu czasu. Fajnie, że osoby, które nigdy nie żyły w tych czasach mogą odnaleźć cząstkę PRL-u inaczej niż stojąc w kolejce do dziekanatu pod koniec sesji, dlatego też warto odwiedzić łódzki sklep, a w przypadku braku możliwości jego internetową wersję.

. Szczególnie polecam osobom, które nie traktują mody i własnego wyglądu śmiertelnie poważnie.












spodnie: Bershka
koszulka: H&M
torba: Pan tu nie stał

model: Andrzej Szczepanik
zdjęcia: Joanna Ludwisiak Photography

 a na koniec nawiązując do Pan tu nie stał zdjęcie pewnego pana przyłapanego jakiś czas temu w ich koszulce